Oglądałam właśnie w hiszpańskim kinie i co wam mogę powiedzieć... No wiadomo, że nie jest to ambitne kino :D Ale ogólnie satysfakcjonująca rozrywka, choć niestety legendarny Vin jest już trochę zbyt leciwy do roli i kiedy (efektownie i z seksappealem) robi za samca alfa wyrywajac młodsze o 20 lat laski to wszystko gra, ale wyłącznie do momentu kiedy robią zbliżenie na jego buzię :P co prawda wiadomo że nie należy oczekiwać logiki w scenariuszu tego typu, ale kur** jedna z końcowych scen kiedy jego bohater wyskoczył nie będę spoilerowac z czego PRZEGIĘLA PAŁĘ jak na mój gust, ciężko było mi się przestać smiac. Podobały mi się postaci drugoplanowe, bo zostały tak schematycznie, komiksowo, wyraziście naszkicowane.