Jeżeli koś się spodziewa doskonałego, dopracowanego w szczegółach filmu - zawiedzie się.. do części I się nie umywa - jednak nadaje się w sam raz do chipsów i piwka :-).
Miejscami są niedociągnięcia (np. czołg A1 Abrams przy krótkich dystansach trafia pierwszym strzałem ze 100% skutecznością, nie mówiąc że po trafieniu z celu nie ma co zbierać) i kurioza (początek pościgu po szynach - notabene pomysł powielony z Bonda pt. "Ośmiorniczka") - jednak wpadki nie są na tyle nachalne żeby psuły film..
trochę mojej ciekawości wzbudził fakt że w filmie, amerykański prezydent widzi we wrogach USA ludzi i nie chce ich niszczyć - lecz zrozumieć, równocześnie szalując amerykańską ksenofobię ...
ale to chyba tylko wypadek przy pracy na potrzeby zawiązania intrygi,
a nie przesłanie do (amerykańskiego) widza ;-)